Jak łatwo można zostać oszukanym przez biuro detektywistyczne przekonał się jeden z mężczyzn, który zupełnie przez przypadek dowiedział się, że detektyw, którego wynajął do sprawdzenia pomieszczeń swojego domu na obecność urządzeń inwigilacyjnych zrobił to urządzeniem za 300zł.
Co ciekawe klient widząc jedno niepozornie wyglądające urządzenie z antenką był lekko zaniepokojony i zaczął dopytywać detektywa czy na pewno jest w stanie tym urządzeniem wykryć każdy podsłuch, ten bez wahania odpowiedział, że tak. „Specjalista” od wykrywania podsłuchów widząc brak jakiejkolwiek wiedzy klienta zademonstrował mu ogrom możliwości urządzenia, które posiadał. Poprosił klienta, aby ten położył na biurku wyłączony telefon komórkowy, po czym pokazał, że zbliżając się w stronę tego telefonu urządzenie sygnalizuje jego obecność dźwiękiem, które w miarę zbliżania się do wyłączonego telefonu było coraz bardziej intensywne. Klient był w szoku a detektyw z uśmiechem na ustach powiedział „widzi Pan to urządzenie jest w stanie wykryć nawet nieaktywne urządzenia mogące służyć do podsłuchu”.
Zaniepokojenie klienta minęło i z radością wypłacił firmie detektywistycznej 1600 zł za sprawdzenie niespełna 80 metrów domu, w którym jak oznajmił detektyw nie było żadnych podsłuchów dodając, że mimo wszystko warto takie sprawdzenie powtarzać, co jakiś czas. Minęło trochę czasu a zaniepokojony wciąż wyciekającymi informacjami z jego domu klient postanowił na własną rękę zająć się sprawą. W końcu na własne oczy widział, że wykrywanie podsłuchów nie było takie ciężkie, sam postanowił je wykonać. Udał się, więc do jednego ze sklepów po poradę. Po wejściu do sklepu zauważył, że na półce stoi dokładnie to samo urządzenie, którym dwa miesiące wcześniej biuro detektywistyczne sprawdziło jego dom.
- Klient: Przepraszam bardzo ile kosztuje ten wykrywacz podsłuchów, który stoi tutaj na półce?
- Sprzedawca: 300zł.
- Klient: Jest Pan pewien? Chodzi mi dokładnie o ten (wskazał klient sprzedawcy).
- Sprzedawca: Tak proszę Pana, ten wykrywacz kosztuje 300zł, a o co chodzi?
- Klient: Jestem zaskoczony sądziłem, że będzie o wiele droższy…Rozumiem, że wykrywa on telefony komórkowe?
- Sprzedawca: Nie proszę Pana, on wykrywa wszystko i nic (uśmiechnął się sprzedawca). Jest to jeden z najprostszych wykrywaczy podsłuchów.
- Klient: Ale ja widziałem jak on wykrywa wyłączony telefon komórkowy…
„Ahaaa…” – odpowiedział ze zdziwieniem i lekkim uśmiechem sprzedawca wyjmując wykrywacz z szafki. Proszę mi powiedzieć czy to wykrywanie wyglądało mniej więcej tak? Sprzedawca położył na biurku telefon i zaczął się zbliżać w jego kierunku z wykrywaczem. Podobnie jak u detektywa urządzenie w miarę zbliżania się do telefonu piszczało coraz bardziej intensywnie. Zaskoczony klient odpowiedział, że dokładnie tak to wyglądało i że, o co chodzi w końcu urządzenie piszczało. Wtedy sprzedawca wyjaśnił, że efekt pikania urządzenia detektyw wywołał sam kręcąc potencjometrem urządzenia podkręcając tym samym jego czułość.Widzi Pan to urządzenie jest bardzo czułe i nie posiada żadnych filtrów wystarczy jakikolwiek sygnał w przedziale pracy tego urządzenia a jest on naprawdę spory i urządzenie zacznie piszczeć. Wystarczy, że wychwyci np. sygnał radia lub TV wyjaśnił sprzedawca.
W ten oto sposób klient dowiedział się, że nie dość, że stracił pieniądze to jeszcze prawdopodobnie przez cały ten czas był i nadal jest podsłuchiwany. Niestety klientowi nie udało się odzyskać żadnych pieniędzy za wykrywanie podsłuchów a raczej za udawanie, że są one wykrywane. Firma z usług, której skorzystał nadal funkcjonuje i ma się całkiem dobrze. Na ich stronie Internetowej można oczywiście poczytać, że znają się na wykrywaniu podsłuchów.
Jeśli chcesz skorzystać z firmy wykonującej usługi wykrywania podsłuchów zgłoś się do Nas i wskaż, z którego biura detektywistycznego chcesz skorzystać. Zupełnie za darmo przeanalizujemy sytuacje i prześlemy opinie na jego temat. Z naszą pomocą masz szansę skorzystania z usług rzetelnego detektywa.