Historia – Oszukana klientka i podwójne życie jej męża

Podwójne życie męża

Posiadanie dużej ilości pieniędzy, oraz podwójne życie męża spowodowały, że klientka postanowiła zebrać materiał dowodowy do sądu. Każdy materiał zebrany przez detektywa powinien być pomocny przy sprawie rozwodowej z winy niewiernego męża, oraz przy późniejszym podziale majątku.

Sprawa miała być dość prosta, gdyż klientka posiadała pełną wiedzę na temat kochanki męża. Wiedziała również jak wygląda życie kochanków, które prowadzili wspólnie w innym domu jak się okazało już od ponad trzech lat. Klientce zależało, aby tą sprawą zajął się najlepszy detektyw w Polsce. Trafiła na jedną z ofert doskonale nam znanych „fachowców” z biura detektywistycznego, którzy to właśnie pod takim hasłem reklamują się w Google przy użyciu Google Ads, czyli byłego AdWords. Standardowo detektywi z tego biura posiadali siedziby w całej Polsce, dlatego też klientka bez wahania umówiła się na spotkanie. Rzekomo detektyw (który utracił licencję kilka lat temu) przyjechał na umówione spotkanie z Panią detektyw, która była tzw. słupem, na licencji, której działa obecnie biuro tego Pana, udającego detektywa. Podczas spotkania po uprzednim wychwalaniu „najlepszego biura w Polsce” ustalono stawkę i oznajmiono, że sprawa klientki zostanie rozwiązana w ciągu 50h! 200zł za godzinę pracy detektywa to może i nie najniższa stawka, ale również niewygórowana, więc klientka zgodziła się bez zastanowienia tym bardziej sądząc, że ma do czynienia z prawdziwymi profesjonalistami.

Aby móc monitorować poczynania męża klientki Pan detektyw zaproponował wykorzystanie lokalizatora GPS, za który musiała uiścić kwotę ponad 4 tys. złotych zabezpieczenia, oczywiście zwrotnego. 

Minęło dwa tygodnie, klientka drogą pocztową otrzymała swój upragniony raport. Było to dla niej ogromne zaskoczenie gdyż z raportu „specjalistów” wynikało, że mąż jej nie zdradza! Wraz z raportem pokrzywdzona otrzymała również fakturę na ponad 4 tys. złotych za lokalizator, który rzekomo zgubiono podczas realizacji zlecenia oraz dodatkowe koszty w wysokości ponad 6 tys. złotych za przejazdy oraz noclegi. Faktura zostałaby zapewne opłacona przez klientkę, gdyby nie fakt, że efekt końcowy nie był taki jak się spodziewała. W związku z tym zaczęła mocno analizować otrzymany raport i spostrzegła, że „detektywi” opisują w przedstawionych dokumentach sytuacje, które były w danym czasie niemożliwe, ponieważ w tych dniach o podanych przez nich godzinach to ona przebywała z mężem. Z jednej strony bezsilność a z drugiej determinacja i złość sprawiły, że klientka zgłosiła się w formularzu do strony rzetelny detektyw.

Na zorganizowanym przez nas spotkaniu zapoznaliśmy się z raportem, który nie zawierał żadnych istotnych elementów oraz który można było w każdej chwili bez problemu podważyć. Nasza świadomość, że tego typu spraw dane biuro detektywistyczne ma więcej, a przeciwko właścicielowi biura toczy się kilka spraw w sądzie, zaproponowaliśmy klientce współpracę. Nasze działania skierowane były na przygotowanie pisma do prokuratury, zablokowania płatności a także odzyskania już wpłaconych pieniędzy.