Pewna z firm borykała się z różnego typu problemami. Zaniepokojeni właściciele zaczęli szukać przyczyn ich powstawania. Ponieważ nie mogli sobie poradzić postanowili poszukać pomocy u specjalistów jednego z biur detektywistycznych. Świetna strona, mnóstwo pozytywnych opinii, własne działy prawne, oraz liczne artykuły w mediach skłoniły przedsiębiorców do podjęcia współpracy właśnie z nimi.
Właściciel biura detektywistycznego umówił się z nimi we własnym biurze, wszystko wyglądało przekonująco. Ubrany w modny garnitur detektyw był bardzo otwarty i dużo gadał niestety czujność niczego nieświadomych klientów była już uśpiona. Nie zauważyli na początku że w ich rozmowie pojawiało się wiele nieścisłości i przekłamań. Po wszystkim oszukani przedsiębiorcy dostrzegli pewne niuanse, ale przyznali że właściciel tego biura detektywistycznego miał dobrą gadane i jak to się mówi owinął ich sobie wokół palca. Podpisali umowę, nie było tanio ale to dodatkowo utwierdzało ich w przekonaniu że podjęli się współpracy z odpowiednimi specjalistami. Pierwsze działania miały przebiegać na podstawie analiz przeprowadzonych przez specjalistów z działu IT dodatkowo umówiony został również termin wykrywania podsłuchów w firmie oraz pojazdach właścicieli.
Po kilku dniach w firmie pojawili się detektywi. Podczas gdy 2 z nich zajmowało się wykrywaniem podsłuchów właściciel biura detektywistycznego mydlił oczy przedsiębiorcom. Świetnie wyglądający sprzęt, który w dalszej perspektywie czasu okazał się sprzętem do zupełnie innych działań, cały czas analizował sytuację w siedzibie firmy. Po około 2 godzinach specjaliści udali się do pojazdów właścicieli, a tam niespodzianka. W każdym ukryty był podsłuch GSM. To jak wyjaśnił właściciel biura prowadziło do dalszych dodatkowych czynności śledczych zmierzających do wykrycia sprawców i tym samym ustalenia kto jest odpowiedzialny za wszelkie niepowodzenia i problemy firmy. Oczywiście usługi te były dodatkowo płatne ale widzący pierwsze efekty pracy przedsiębiorcy nie spodziewali się że są w garści bardzo przebiegłego detektywa.
Nie zdziwiło ich nawet to że owe podsłuchy GSM nie miały w sobie kart SIM. Wynikało to oczywiście z braku podstawowej wiedzy na temat budowy i możliwości znalezionych podsłuchów. Sprawa się przeciągała a żadnych konkretów nie było co po pewnym czasie wzbudziło czujność właścicieli firmy którzy ponownie zaczęli szukać rozwiązań na własną rękę. W ten sposób trafili w miejsce w którym bardzo dobrze znali owych specjalistów z biura detektywistycznego oraz jego właściciela. Ujawnienie kilku faktów, pomoc z zakresu wiedzy technicznej i doradztwo rozjaśniły myśli przedsiębiorców którzy postanowili natychmiast zakończyć współpracę z detektywem i jego biurem. Jak się okazało wcale nie był to rzetelny detektyw a zwykły naciągacz który po zerwaniu umowy drogą pocztowa przekazał sprytnie napisany raport detektywistyczny. Dalsze losy historii mogły być tylko jedne. Oszukani klienci pozwali nieuczciwe biuro detektywistyczne do sądu jednak po kalkulacjach i dalszym wsparciu merytorycznym przez rzetelnych detektywów postanowili pójść na ugodę i odzyskać marne 10% wpłaconej kwoty.